W “Tygodniku Sanockim” nr 11(436) z dnia 17 marca 2000 roku zamieszczono artykuł pod tytułem “Materiał rocznicowy”. 60 lat temu władze sowieckie wysiedliły mieszkańców Białej Góry w głąb ówczesnego terytorium ZSRR.

We wrześniu 1939 roku obszar na zachód od Sanu przyłączyli Niemcy do Generalnego Gubernatorstwa, a tereny na wschód od rzeki wcielono do radzieckiej Ukrainy. Rzeka San była granicą między ZSRR a Rzeszą Niemiecką okupującą Sanok. Biała Góra, dzielnica Sanoka, znalazła się na terytorium Związku Radzieckiego. Władze ZSRR od początku okupacji tych terenów uznały ludność pogranicza za element niepożądany, którego należało się pozbyć poprzez wysiedlenie ludności.

Oto wspomnienia uczestnika tych wydarzeń.

Czwartego kwietnia 1940 r. zostaliśmy doprowadzeni jeszcze w warunkach zimowych przez konwój NKWD do stacji kolejowej Załuż. Tu nasze rodziny wraz z dobytkiem zostały załadowane do wagonów kolejowych. Na stacji kłębił się tłum przesiedleńców, którzy pod eskortą oczekiwali na swoją kolejkę do transportu. Niektórzy czekali nawet dwa tygodnie i dłużej.
Nas oczekiwanie jakoś ominęło. Pamiętam, że nasz transport ruszył późnym wieczorem. Podróżowaliśmy kilka dni do miejsca przeznaczenia, aby omijając miasto Stryj, “wyładować” się w odległej o 8 km od Stryja miejscowości Uhersko. Tu rozpoczął się nowy okres okupacyjnego życia. Zostaliśmy zakwaterowani w opuszczonych budynkach byłej koloni niemieckiej, której mieszkańcy wyjechali wcześniej do swoich, do Rzeszy. Warunki zakwaterowania były trudne, po dwie rodziny w budynku, a dla rodzin, dla których zabrakło mieszkań – przeznaczono budynki gospodarcze do zamieszkania.
Przyszło nam żyć w obcym, nieprzyjaznym środowisku, ponieważ wieś Uhersko zamieszkiwała ludność ukraińska....Już nam się wydawało, że nie ma dla nas znikąd żadnej pomocy, ale historia okazała się dla nas łaskawa. W czerwcu 1941 r. wybuchła wojna niemiecko – sowiecka i w krótkim czasie armia niemiecka wkroczyła do Stryja, “wyzwalając” nas spod okupacji sowieckiej. Armia niemiecka była entuzjastycznie witana przez ludność ukraińską, otwierano cerkwie, kościoły, pozamykane wcześniej przez Sowietów. Dla przesiedleńców otworzyła się możliwość powrotu...
Powroty zaczęły się jesienią 1941 r. w różny sposób: na piechotę, furmankami, a niektórzy transportem kolejowym. Tak naprawdę nie było do czego wracać, ponieważ domy i zabudowania na Białej Górze zostały wyburzone. Na tych terenach trzeba było organizować życie od nowa. Czekał ich niedostatek, harówka, odbudowa domów, ale to już na swoim choć pod obcą okupacją...