BENIOWA

Nazwa miejscowości pochodzi od imienia Bień, Ben, Benedykt. Było to imię pierwotnego użytkownika terenu(pola), na którym powstała owa wieś.

Nazwy wsi w dokumentach:

1537 r. - Bieniowe Pole

1549 r. - Bieniowe

1580 r. - Bieniowa

Początki osadnictwa - 1537 r.

Wielkość uprawnych gruntów w 1589 r. - 15,1 łanu tj. ok. 355 ha, 1 młyn.

Właściciele:

1580 r. - po Annie Kmicie dziedziczy Stanisław Herburt

1588 r. - Stanisław i Erazm Herburt

1663 r. - rodzina Grochowskich

1676 r. - Lesiowski

1709 r. - Lesiowski

1760 r. - Antoni Jan Kalinowski

1786 r. - dzierżawi Justyna Kalinowska

1822 r. - 1844 r. ? rodzina Lipskich

1844 r. - 1875 r. ? rodzina Kaweckich, potem Raciborscy

1898 r. - Bronisław Osuchowski

początek XX w. - kupuje żydowska spółka Rubinstein and Frommer

Zaludnienie:

1589 r.- 197 osób

1830 r.- 110 osób

1868 r.- 284 osoby

1880 r.- 361 osób, w tym: 7 rzym., 306 grek.,48 mojż.

1908 r.- 614 osób

1921 r.- 582 osoby, w tym: 9 rzym., 497 grek., 73 mojż.,3 ewang.

1937 r.- 130 domów

Wieś Beniowa należała do dekanatu turczańskiego i w 1880 roku była parafią grekokatolicką. Ale zaraz, po kolei; cofnijmy się do dat wcześniejszych. W roku 1709 Szwedzi palą Beniową wraz z niedaleko położonym Bukowcem. W 1779 r. wierni wznoszą cerkiew parafialną pw. św. Michała Archanioła. Była to świątynia w typie cerkwi bojkowskich. Dach brogowy okrywał każdą z trzech części, przy czym nad nawą miał cztery załamania, a nad pozostałymi po dwa.

Co pozostało do dziś po tej cerkwi? Niewiele. Kamienne bloki z jej podmurówki, które leżą z boku wysokich, dobrze zachowanych fundamentów drugiej cerkwi. Ale o niej za kilka zdań. Właśnie w tych zachowanych gruzach ?nagrobki? odnaleźli kamienną chrzcielnicę albo podstawę chrzcielnicy z wizerunkiem ryby. Jest to symbol starożytny, używali go już pierwsi chrześcijanie.

Teraz może kilka słów o drugiej cerkwi. Była to również budowla drewniana, trójkopułowa. Wzniesiona została w 1909 r., a spalona po 1945 roku. Zachowała się wysoka podmurówka z łamanego piaskowca oraz dwa kute, żelazne krzyże z kopuł cerkwi, które obecnie wmurowane są w miejsce gdzie kiedyś było prezbiterium. Miejmy nadzieję, że długo tam będą stały. Może nie spotka ich los wielu krzyży z Bieszczad, które odpiłowane zdobią wnętrza mieszkań ludzi samolubnych i ograniczonych.

Obecnie dach cerkwi z 1909 roku stanowią korony drzew, które rozpościerają się również nad ocalałym fragmentem cmentarza parafialnego, leżącego na północ od niej. Południowa część nekropolii została zniszczona po II wojnie światowej, a szczególnie w latach 80-ych, za pomocą materiałów wybuchowych. Dynamit zatarł też ślady istniejących tu niegdyś domów. Dwa rzędy drzew stojących wzdłuż zachodniej strony ogrodzenia cerkwiska wytyczają jeszcze ciągle dawną drogę biegnąca przez wieś

Dzisiaj na cmentarzu w Beniowej możemy podziwiać tylko trzynaście ocalałych nagrobków. Dziesięć z nich powstało z piaskowca, a pozostałe trzy wykonano z betonu. Najprawdopodobniej uformowały je ręce samych mieszkańców Beniowej albo też zrodziły się w lokalnych warsztatach kamieniarskich.

Prymitywnie wykonane nagrobki stwarzają na cmentarzu atmosferę tajemniczości i niesamowitości. Niektóre z nich zasługują na szczególną uwagę. Wspominamy o najciekawszych naszym zdaniem, a mianowicie o nagrobkach z dzbanem i z kwiatem.

Może tam pod tym nagrobkiem z dzbanem spoczywa człowiek pobożny? Bardzo możliwe. Skąd takie przypuszczenia? A stąd, że pierwszych wiekach chrześcijaństwa przedstawione na kamieniach nagrobnych naczynie gliniane (dzban) było symbolem ludzi pobożnych. Dzban symbolizuje ponadto życie człowieka na ziemi i jego całkowitą zależność od Stwórcy.

Nagrobek z kwiatem może ukrywać niegdyś, piękne, młode ciało kobiety, być może ? dziewicy. Kwiat w tym wypadku może również oznaczać przemijalność ludzkiego życia. Domysłów możemy snuć wiele. Prawdę zaś znają tylko Ci, którzy stawiali te pomniki pamięci.

Godnym uwagi jest również obelisk, wysoki ok. dwa metry, ozdobiony jedynie wyrytym łacińskim krzyżem. Prawdopodobnie stoi on na grobie jakiejś ważnej osobistości ? może księdza, może właściciela ziemskiego, może kogoś z rodziny szlacheckiej.

Obecnie cmentarz w Beniowej jest ogrodzony. Przy bramie wejściowej, nieopodal cerkwiska, stoi tablica informacyjna z wypalonym w drewnie wizerunkiem świątyni. Właśnie podczas grodzenia, w pobliżu bramy, pod kilkucentymetrową warstwą ziemi natrafiliśmy na ułożone obok siebie płaskie kamienie, zapewne stanowiły one swego rodzaju posadzkę pod cerkwią.

Kępa drzew w której znajduje się cmentarz jest bardzo charakterystyczna i rzucająca się w oczy, gdyż zewsząd otaczają ją łąki. Dlatego też zdołały ją wypatrzeć bystre oczy pracowników od niedawna funkcjonującego Igloopolu w Tarnawie. Ludzie ci generalnie zagospodarowali mały lasek. Mianowicie uczynili z niego zagrodę dla bydła. Było to oczywiście bardzo wygodne dla Igloopolu. Rozwiązanie takie eliminowało problem przeganiania zwierząt na pastwiska z odległej Tarnawy. I tak czas jakiś cerkwisko wraz z cmentarzem pełniło rolę zagrody

Był czas, że w Beniowej pracował tartak parowy. Działał on wraz z kolejką. Ciszę wsi mógł zakłócać dzięki ludziom interesu. Ludziom, których w Bieszczady przywiódł duży popyt na drewno bukowe. Ci ówcześni biznesmeni kupili Beniową i Bukowiec jako firma Rubinstein and Frommer z Brehmy. Teraz w Beniowej ciszę zakłócają jedynie ukraińskie, tasiemcowe pociągi jeżdżące po drugiej stronie wąziutkiego Sanu. Nie ma już kolejki, domów, tartaku. Na terenie dawnej wsi stoi teraz samotnie tylko jedna budowla ? chata pasterska postawiona tu w latach siedemdziesiątych na czas pamiętnych wypasów owiec. Leży ona wsród łąk nad potokiem Syhłowaty. Nieopodal bacówki samotnie stoi w dawnym centrum miejscowości wielka kilkusetletnia lipa.

Trzeba wspomnieć jeszcze o tym, że na terenie Beniowej dokonano archeologicznego odkrycia. Znaleziono nóż krzemienny z epoki neolitu. Przypuszcza się, że może to być import z czasów późniejszych

Jeszcze jedną ciekawostką jest fakt, iż w Beniowej legendarny wschodniokarpacki rozbójnik Ołeksa Dobosz (zm.1734 r.), ukrył swój poświęcany nóż.

W "Przewodniku po Beskidach Wschodnich" z 1935 r. znaleźliśmy interesującą propozycję dla wytrawnych turystów i narciarzy. Można było skorzystać z atrakcyjnego noclegu. Oto treść oferty: "W Beniowej stacja noclegowa T.K.N.(Towarzystwo Krzewienia Narciarstwa) na plebani, trzy miejsca cena 1.50zł."

Do Beniowej można dojść drogą przez BdPN albo asfaltówką należącą do Nadleśnictwa Stupusiany. Polecamy tą drugą drogę, bo wokół niej rozciągają się malowniczo położone łąki i nie naruszone jeszcze potężne lasy świerkowe. Ponadto idąc tą trasą można obejrzeć postument bez krzyża oraz dwa krzyże, przy czym pierwszy od cerkwiska stoi na kamieniu młyńskim. Został wzniesiony przez dwóch mężczyzn z nakazu popa za odpuszczenie grzechów. Co prawda droga wiodąca przez BdPN jest atrakcyjna, jednak widok szpecą połacie wyniszczonych lasów, gdzie prowadzone są obecnie prace odnowieniowe czyli zalesienia.

  1. Kapliczka z Beniowej
  2. chrzcielnica (stan obecny)
  3. cmentarz (stan obecny)

email6.gif (3506 bytes) Uwagi do Webmastera

Powrót do strony głównej serwisu WOREK